Barbie ‚Fountain Mermaid’ (1993)

Wszystko zaczęło się w roku 1990, wraz z pojawieniem się ‚Costume Ball’ Barbie. Co prawda sama lalka nie miała wiele do czynienia z nadciągającą inwazją 11,5″ syren, ale sprzedawane osobno zestawy ubrań, sygnowane nazwą właśnie tego modelu już tak… Poniżej możecie zobaczyć, jak wyglądała pierwsza nieoficjalna syrena – nieoficjalna, bo imitujący syreni ogon outfit był tylko kostiumem, w którym Barbie mogła wybrać się na bal maskowy. O wskakiwaniu w morską otchłań w zamierzeniu nie było mowy…

(google.com)

Inaczej było w przypadku ‚Barbie Mermaid & Swan Playset’. Jeszcze w roku 1990 firma poszła za ciosem i wypuściła zestaw, w którego skład wszedł 12″ różowy łabędź (rozumiem, że to ptak wodny, ale co ma łabędź do syreny?!), sześć gąbek kąpielowych, przypominających kształtem morskie stworzenia i, co najważniejsze – strój syreny. Co prawda sam strój jest aż nadto skromny w swojej formie (żeby nie powiedzieć „tandetny”!), materiał, z jakiego wykonano rybi ogon przetarł szlak zarówno kolejnym wyrobom Mattela, jak i firmom żerujących na popularności lalki Barbie. 

(google.com)

I tak nadszedł rok 1991. Rok, w którym imająca się jak dotąd różnych zawodów plastikowa lalka stała się także urzeczywistnieniem nierzeczywistego. Odtąd na sklepowych półkach, obok dentystek i nauczycielek znaleźć można było syreny, zębowe wróżki czy anielice. Protoplastką wszelkich fantazyjnych egzemplarzy stała się ‚Mermaid’ Barbie, wydana właśnie w roku 1991, której warkoczyk zmieniał kolor pod wpływem ciepłej wody. Rok później pojawiła się kolejna syrena – ‚Fountain Mermaid’, wyprodukowana w dwóch wersjach etnicznych – Caucasian (headmold Superstar 1976) i Afro American (Christie 1987). Zamiast termoaktywnych włosów, lalkę wyposażono w tryskającą wodą koronę. Ostatnią, najmniej znaną wersją była ‚Magical Hair Mermaid’ z roku 1993, u której jedno z pasemek zmieniało kolor z fioletowego na… bardziej fioletowe. Oczywiście w kontakcie z ciepłą wodą… 

(google.com)

W roku 1993 firma Mattel wypuściła jeszcze jedną syrenę – ‚Mermaid Skipper & Sea Twins’, czyli młodszą siostrę Barbie oraz dwójkę jej małych syrenich podopiecznych. Tym razem stosowaną już w latach 80. termoaktywność tworzyw wykorzystano w stroju lalki! Zarówno rybia płetwa Skipper, jak i ogony bliźniąt, po zanurzeniu w ciepłej wodzie zmieniały kolor z bladoniebieskiego na intensywny fiolet.

(google.com)

Z racji dużych podobieństw w wykonaniu, takich jak chociażby opalizujący materiał wykorzystany podczas tworzenia rybich ogonów, ten sam mold kolczyka, błyszczące pasemka czy zmieniające się pod wpływem temperatury elementy fryzur i garderoby, modele te są przez wielu mylnie kwalifikowane do jednej serii. Przyczyną może być także katalogowe zdjęcie z lat 90., prezentujące wszystkie lalki razem…

(google.com)

Paradoksalnie, ‚Mermaid’, ‚Fountain Mermaid’ oraz ‚Magical Hair Mermaid’ Barbie, czyli modele droższe i bardziej ekskluzywne, otrzymały ręce typu PTS (point to side) proste w łokciach, czyli takie, które firma Mattel stosowała już od lat 70. u tańszych modeli typu ‚Standard’ (w latach 80. zaś w serii ‚My First’). 

Roczna przerwa w produkcji zaowocowała kolejnym wysypem syren w roku 1995! ‚Jewel Hair Mermaid’ to seria czterech lalek, które zamiast zmieniających kolor ogonów otrzymały, jak zapewnia producent na opakowaniu – „the longest hair ever!” (rekord ten pobiła tylko ‚Rapunzel’ Barbie z roku 1997!). O przełomowości serii nie zaważyły jednak „najdłuższe włosy w historii”, a fakt, że oprócz Barbie (i tym razem, do wyboru, w wersji Caucasian i Afro American), pod wodę zeszły jej dwie przyjaciółki – Midge (Diva 1985) i Teresa (Teresa 1990). Co ciekawe, lalki te, w przeciwieństwie do wcześniejszych wydań, otrzymały ręce typu PTR (point to rear), zgięte w łokciach pod kątem 90. stopni. Tylko… jak tu pływać z takimi rękoma? 

(google.com)

W tym samym roku, na półki sklepowe domów towarowych sieci Hills trafiło tzw. Special Edition‚Sea Pearl Mermaid’ Barbie. Jak na „specjalne wydanie”, dla mnie nic specjalnego w tym modelu nie ma. No, może nietypowe ułożenie lalki w pudełku… 

(google.com)

Lata 90. i erę lalek-syren z twarzą Superstar 1976 zamknęła ‚Bubbling Mermaid’ Barbie w roku 1996. I tym razem firma Mattel, chcąc zapewne uniknąć oskarżeń o rasizm i dyskryminację rasy afroamerykańskiej, wydała dwie wersje etniczne. Model ten połączył w sobie dwa wykorzystane już wcześniej patenty – pierwszym z nich była oczywiście termoaktywność farby, którą pokryto rybi ogon, drugim zaś korona, która w tym przypadku, zamiast wodą, tryskała bańkami mydlanymi! W odróżnieniu jednak od swoich poprzedniczek, ‚Bubbling Mermaid’ nie miała możliwości ewoluowania z lalki-syreny w lalkę-kobietę (i odwrotnie), ponieważ zamiast materiałowego ogona, zakładanego na standardowe bendable legs, otrzymała sztywny, plastikowy ogon, połączony z korpusem na stałe. 

(google.com)

Po tym krótkim wstępie wracamy do bohaterki dzisiejszego wpisu – ‚Fountain Mermaid’ Barbie z roku 1993. Zanim jednak przystąpię do bliższej prezentacji, proponuję Wam obejrzenie telewizyjnej reklamy, w której ukazana jest „magiczna” funkcja dołączonej do lalki korony…

Stali czytelnicy mojego bloga zapewne pamiętają, że ‚Fountain Mermaid’ Barbie już raz gościła na moim blogu. Mimo że kupiłem ją zachowaną w dobrym stanie, wraz z oryginalnym strojem, zawsze coś sprawiało, że raziła ona moje oko. Postanowiłem więc ją sprzedać, a puste miejsce zapełnić egzemplarzem w stanie NRFB. Wszystko to nastąpiło szybciej, niż się spodziewałem, a fakt, że pierwsza ‚Fountain Mermaid’ trafiła w dobre ręce Loreen, cieszy mnie jeszcze bardziej.

Tak oto, po raz kolejny, przedstawiam Wam drugą Barbie-syrenę w historii Mattela…

W przeciwieństwie do wydanej wcześniej ‚Mermaid’ Barbie, utrzymanej w kolorystyce morskiego błękitu, tym razem producenci postawili na kultowy róż – począwszy od pudełka, przez syreni ogon i top, koronę, aż po… włosy!

Własnie… włosy! ‚Fountain Mermaid’ stała się pierwszą lalką w historii istnienia Teen Age Fashion Model, której włosy mają niespotykany w naturze kolor! Jedynym minusem różowego saranu, który wykorzystano do produkcji tego właśnie modelu, jest tendencja do żółknięcia (bądź też szarzenia) u używanych egzemplarzy.

Chwała Mattelowi za to, że opatentował nieinwazyjny sposób montażu tryskającej wodą korony! W przeciwieństwie do ‚Bubbling Mermaid’ (1996), tu koronę można swobodnie zdjąć, przebrać lalkę i cieszyć się zwykłą Barbie o niezwykłym kolorze włosów.

Ciekawym rozwiązaniem jest sposób montażu lalki wewnątrz opakowania. W przeciwieństwie do tysięcy modeli, stojących w pudełku frontem do klienta, ‚Fountain Mermaid’ została w nim posadzona na imitacji skały (choć nadruk w tle przywodzi na myśl wnętrze muszli), w której to ukryta została pompka odpowiedzialna za efekt tryskającej wody.

Dopełnieniem błyszcząco-różowego wizerunku Barbie stała się bujna grzywka, w którą wpleciono błyszczące nitki, przypominające nieco świąteczne anielskie włosy. Jedyną wadą jest to, że podczas częstego kontaktu z wodą i szczotką, włókna te mają tendencję do rozwarstwiania się, w efekcie czego przypominają watę…

 

Tak, jak w przypadku większości modeli wyposażonych w mechaniczne gadżety, tak i tu, wewnątrz pudełka, znalazła się instrukcja obsługi tryskającej wodą korony. Zdjęcie owej instrukcji dodaję specjalnie dla Rudego Królika 😉